piątek, 12 września 2014

2014.09.12. Styków - Brody - Michałów (Kamienna)

No i stało się. Po wielu przemyśleniach postanowiłem kupić kajak polietylenowy. Wybór padł na sprzęt Delsyk Niffty 385. Byłem po niego razem z Jarkiem aż pod Warszawą. Obejrzałem, posiedziałem, spodobał mi się i wróciłem późną nocą do domu z nowym nabytkiem. Miałem już jakieś doświadczenie do wiązania podobnych kajaków do dachu samochodu. Bagażnika jeszcze nie miałem. Trochę to była jazda "na wariata", ale szczęśliwie dotarliśmy do Starachowic. Wczoraj zaś kupiłem i zamontowałem na dachu Rovera bagażnik i dzisiaj postanowiłem wypróbować nowy sprzęt na wodzie. Gdzie? Oczywiście zalew na Brodach. Ruszyłem od mostu w Stykowie,


spokojnie, bacznie ucząc się poruszania taką jednostką. Zanim dopłynąłem do wyspy, wszystko już wydawało się OK. Trochę chybotliwy, ale za to prędkość nieporównywalna z tym co znałem z pneumatyków. Szybko dopływam do tamy. Tam chciałem wysiąść i odpocząć. Udało się ale, ile miałem z tym zabawy, to moje.


Zupełnie inne pływanie niż "dmuchańcem". W mgnieniu oka dopływam z powrotem do miejsca startu. Mało mi. Postanawiam wpłynąć pod prąd Kamienną. Idzie nieźle. Dopływam prawie do Michałowa, gdzie zatrzymuje mnie bystrze. Kilka prób sforsowania go pod górę i odpuszczam, jeszcze nie czuję się na tyle pewnie.


Wracam do samochodu i pędzę do domu. Wrażenia jak najbardziej pozytywne. Zobaczymy jak mi pójdzie na prawdziwym spływie rzecznym. A więc do ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz