niedziela, 14 września 2014

2014.09.14. Mniszek - Brzegi (Biała Nida - Nida)

No i się doczekałem. Debiut w sztywnym kajaku. Rzeka Biała Nida. Odcinek, Mniszek - Brzegi. Pogoda jak na zamówienie. Słonecznie, ale nie upalnie. Jedziemy z Tomkiem na metę, gdzie dołącza do nas PRUS. Jedno auto zostaje, drugim ruszamy do Mniszka.


Fartuch pożyczam od Tomka (swojego jeszcze nie mam). Już na samym początku zaliczam falstart. Mimo ostrzeżeń doświadczonych kolegów, postanawiam zjechać do wody w kajaku, tak jak robią to chłopaki w „góralach”.

Fot. Piotr (PRUS)

Mieli rację. Tym kajakiem niekoniecznie musi się to udać. Zaliczyłem kąpiel, zanim jeszcze zdążyłem zamoczyć wiosło. Przy odrobinie szczęścia przewróciłbym się jeszcze na brzegu. Jednak szczęścia nie miałem i wylądowałem w wodzie. Niestety, utopiłem drugi już aparat. Wygramoliłem się na brzeg, wylałem wodę z kajaka, nie przebierałem się nawet, tylko od razu w drogę.

Fot. Piotr (PRUS)

Muszę przyznać, że na rzece szybko odzyskałem wigor po tej zimnej kąpieli. Mimo iż z początku było dosyć wąsko i kręto, radziłem sobie całkiem dobrze.

Fot. Piotr (PRUS)

Szkoda mi tylko cały czas aparatu, ale postęp wymaga ofiar. Biała Nida prezentuje się ładnie. Jak dla tak początkującego kajakarza jakim jestem, wydaje się idealnym wyborem.

Fot. Piotr (PRUS)

Od miejsca gdzie przejmuje wody Wiernej Rzeki robi się szerzej. Za jednym z bystrz robimy krótką przerwę. Tomek wskakuje na chwilę do Niffty’ego, aby sprawdzić jego zalety i wady. Jednak na jakieś większe wnioski trzeba by, żeby przepłynął się nim trochę więcej. Ot, rzuca tylko „fajny”.

Fot. Piotr (PRUS)

A więc płyniemy. Gdy trochę mocniej parłem na wiosła dosyć szybko zostawiałem chłopaków w tyle, a może nie chcieli się ze mną ścigać? Kwestia pozostaje nierozstrzygnięta.

Fot. Piotr (PRUS)

Prędko dopływamy do miejsca gdzie łączą się Biała Nida z Czarną Nidą i zaczyna się … Nida. Do mostu w Brzegach już tylko kawałeczek.

Fot. Piotr (PRUS)

Jeszcze tylko trochę gimnastyki z wysiadaniem z kajaka i można zaliczyć dzień do udanych. Wnioski: Pływanie w PE różni się całkowicie od pływania w kajaku pneumatycznym. Sporo nauki przede mną, ale chęci są ogromne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz