niedziela, 26 kwietnia 2015

2015.04.26. Ćmielów - Skarbka (Kamienna)

No i proszę, jak to życie kajakarskie nie znosi próżni. Popłynęliśmy we czterech, można powiedzieć takim "żelaznym" składem: Ja, Piotr (PRUS), Tomek (TEGIE), Jarek (SIKOR). Kamienna z Ćmielowa do Skarbki. Przepiękna wiosenna pogoda. Po rozstawieniu samochodów, schodzimy na wodę zaraz przed mostem w Ćmielowie. Już na starcie pokonujemy małe bystrze.

Fot. Piotr (PRUS)

Płynąłem już ten odcinek, ale nie dość że zepsutym Hudsonem to do tego były to jeszcze moje początki w kajaku. Prawie nic w pamięci mi nie zostało prócz świadomości że tam byłem. Teraz jednak już na więcej rzeczy zwracam uwagę. Obserwuję okoliczności przyrody,


lepiej pływam, no i chyba jakby technika wiosłowania inna. Pozwala to na odpoczynek w kajaku. To ja (zazwyczaj), decyduję jak chcę płynąć. A więc po kolei. Pamiętałem zwałki. Owszem i teraz jakieś tam przeszkody były, ale dzisiaj takie cuda przepływam po prostu z rozpędu bez większych emocji.


Zaraz za Ćmielowem mijamy ruiny jakiegoś starego młyna. W ogóle go nie pamiętałem.


Kamienną na tym odcinku miałem w głowie jako rzekę trudną, płynącą w ciemnym wąwozie. Teraz już wspomnienia będą inne. Zielone brzegi,


mimo faktu że przepływa przez różne miejscowości jest dosyć dziko.


Żeby nie śmieci w rzece byłaby pełnia szczęścia.


Rzekę w poprzek przed kajakiem przepłynęła mi jakaś norka czy coś takiego. W każdym bądź razie jakiś futrzak. Z początku myślałem że to płynie jakaś gałąź, dopiero jak wyskoczyła na brzeg zorientowałem się że to ładne zwierzątko. Niestety tak się chowała przed obiektywem że nijak nie mogłem pstryknąć fotki na pamiątkę owego spotkania.


Na pewno rzeka się nieco zmieniła od ostatniej mojej wizyty. W Stokach Dużych powstała na Kamiennej nowa Mała Elektrownia Wodna.


Jeszcze świeża budowla sprawia schludne wrażenie. Szkoda że nie pomyśleli o kajakarzach i przenoska raczej "taka sobie".


Na trasie robimy sobie krótkie postoje na odpoczynek i uzupełnienie płynów i kalorii.


Poznaję ten odcinek Kamiennej na nowo. Zupełnie inaczej ją zapamiętałem. Bardzo mi się podoba.


Za zaporą rzeka jest już dosyć czysta. Nadal pełno zieleni, nieuregulowane brzegi.


Płynie się przyjemnie. Mijamy kolejne miejscowości


i powoli zbliżamy się do Bałtowa.


Zanim dopłyniemy do tamy przepływamy przez Park Rozrywki. Mimo iż miejsce skomercjonalizowane to rzeka zadbana. Czyściutko.


Po prawej burcie jakieś skały


i inne odkrywki.


Po lewej Bałtów,


a przed nami przenoska. Zapora przy kolejnej Małej Elektrowni.


Dosyć szybko się uwijamy. Po drugiej stronie tamy wzbudzamy zainteresowanie klientów parku.

Fot. Jarek (SIKOR)

Do mety w Skarbce już niedaleko. Tutaj zaczyna się jakby taki przełomowy fragment Kamiennej.


Mimo iż płynie blisko skupisk ludzkich, jest naprawdę ładnie. Są też miejsca gdzie śpiew ptaków potrafi uśpić w kajaku.


Choć kajakarstwo to jakiś wysiłek fizyczny, ja po takich chwilach na wodzie wracam zrelaksowany.

Fot. Piotr (PRUS)

Szkoda było kończyć. Chciałoby się popłynąć dalej.


Ale już za kilka dni wyjazd na Szlak Konwaliowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz